Przedsiębiorca jako konsument – projekt nowej regulacji

umowa z konsumentem

W Sejmie trwają pracę nad istotną zmianą kodeksu cywilnego i kilku pomniejszych ustaw w zakresie dotyczącym wprowadzenia nowej definicji konsumenta oraz rozszerzeniem uprawnień mu przysługujących. Nowelizacje te mają być dostosowaniem prawa polskiego do Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2011/83/UE z 25 października 2011 r. w sprawie konsumentów, co oznacza, że wcześniej, czy później z pewnością zostaną dokonane. Są one w szczególności istotne dla przedsiębiorców, którzy będą mogli być traktowani jako konsumenci.

Dotychczasowa regulacja

W chwili obecnej definicję konsumenta zawiera art. 221 kodeksu cywilnego:

Art. 221. Za konsumenta uważa się osobę fizyczną dokonującą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową.

Niedoskonałość tej regulacji uderza w szczególności w małych przedsiębiorców, którzy zdaniem ustawodawcy mają być profesjonalistami w każdej dziedzinie życia, w związku z czym zasługują na mniejszą ochronę i nie mogą być traktowani jako konsumenci. Tym samym np. osoba prowadząca mały sklepik wędkarski i zawierająca umowę np. na pozycjonowanie, czy też kupująca samochód jest traktowana jako specjalista posiadający wiedzę z zakresu pozycjonowania, czy też motoryzacji.
Przedsiębiorcy będący osobami fizycznymi mogą mieć dylemat – albo wezmą fakturę VAT, chcąc wrzucić daną rzecz czy usługę w koszty i rezygnując z traktowania jako konsument lub też dokonają zamówienia poza prowadzoną działalnością gospodarczą i będą uważani za konsumenta. Każdy musi przyznać, że rozwiązanie jest dość niesprawiedliwe.

Nowa definicja konsumenta

Ustawodawca zamierza zmodyfikować art. 221 kodeksu cywilnego i nadać mu następującą treść:

§1. Za konsumenta uważa się osobę fizyczną dokonującą z przedsiębiorcą czynności prawnej niezwiązanej z jej działalnością gospodarczą lub zawodową.

§2. Przepisy o ochronie konsumentów stosuje się również do osoby fizycznej, która dokonując czynności związanej z prowadzoną działalnością gospodarczą lub zawodową, działa także w celu niezwiązanym z tą działalnością i cel ten przeważa.”

Największe problemy pojawią się z wykładnią użytego w §2 sformułowania – „działa także w celu niezwiązanym z tą działalnością i cel ten przeważa”. W praktyce nie da się od razu ocenić w jakim celu ktoś dokonuje danej czynności i czy tym samym jest konsumentem, czy nie. Jak wskazano powyżej jeżeli nasz przedsiębiorca prowadzący sklepik wędkarski kupi samochód w ramach prowadzonej działalności gospodarczej to trzeba będzie ocenić, czy samochód ten wykorzystuje głównie w działalności zawodowej czy prywatnej. W praktyce natomiast takich czynności w których przedsiębiorcę można by traktować jako konsumenta będzie bardzo niewiele, gdyż dokonując zakupu „na firmę” nie można co do zasady kupować rzeczy używanych w celach prywatnych, gdyż wtedy takowe nie stanowią kosztów uzyskania przychodów. W związku z tym robienie takich zakupów było by niezgodne z przepisami podatkowymi. Natomiast jak ktoś kupuje coś „prywatnie” i nie bierze na to faktury to dokonuje tej transakcji jako konsument (zresztą wtedy druga strona nawet nie wie czym się ktoś zajmuje i czy prowadzi działalność gospodarczą). Ostatnio w internecie jest sporo dyskusji na temat wprowadzanych zmian i trzeba wskazać, że sporo autorów powołuje zupełnie nietrafione przykłady dokonując właśnie rozróżnienia na takie cele firmowe i prywatne.

Zaproponowana regulacja jest dosyć niefortunna, gdyż mija się z poruszanym na wstępie problemem z powodu którego miała być uchwalona. Oczywiście dużo będzie zależało od wykładni wprowadzonych przepisów i ich zastosowania w praktyce. Moim zdaniem nowelizacja jak i wykładnia zaproponowanych przepisów powinny iść w kierunku podkreślenia, że konsumentem jest przedsiębiorca który dokonuje czynności niezwiązanej z istotą prowadzonej przez siebie działalności gospodarczej. Tym samym przedsiębiorca prowadzący sklep wędkarski i zamawiający stworzenie sklepu internetowego bądź pozycjonowanie strony działa jako konsument, gdyż powyższe czynności nie są istotą jego działalności gospodarczej i się na nich nie zna. Oczywiście stworzona strona internetowa ma prezentować jego sklep lub też służyć do sprzedaży towarów jednak nie oznacza to, że sklepikarz posiada wiedzę z zakresy webmasterki.

Autor: Maciej Organiściak

Adwokat - interesujący się prawem związanym z nowymi technologiami. Prowadzący własną kancelarię adwokacką w Łodzi. Od 2007 r. aktywnie działający w branży internetowej. Kontakt - kliknij tutaj

Publikuj artykuł na:

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.